Słowo Pasterza

W szkole, zwłaszcza w starszych klasach, często można zaobserwować u uczniów, że kiedy zaczyna się lekcja (na żywo czy też w formie zdalnej), nie są zafascynowani tym, co za chwilę usłyszą. Podobnie w kościele, kiedy zaczyna się liturgia słowa, a zwłaszcza homilia, na twarzach słuchaczy maluje się znudzenie. Możemy się doszukiwać różnych przyczyn tego zjawiska, ale jedno jest pewne – inny wyraz musiały mieć twarze ludzi, którzy przebywali w tamten szabat w synagodze w Kafarnaum kiedy Jezus nauczał, „zdumiewali się Jego nauką”, dosłownie byli „oszołomieni”, zaskoczeni, albo pełni podziwu.

Czy nas jeszcze zaskakuje Ewangelia? Czy raczej znamy ją już na pamięć, już się niczego po nauce Pana Jezusa nie spodziewamy? A może trzeba raczej zapytać siebie – co zrobić, żeby słowo Boże nas naprawdę zdumiało, przemieniło?

Człowiek opętany, który przebywał wtedy w synagodze, pyta Jezusa w formie zarzutu – „czego chcesz od nas?”, dosłownie – „Co nam i Tobie?”. A nam i Jezusowi jest to, że On, odwieczny Bóg, stał się człowiekiem, i w pewien sposób zjednoczył się z każdym człowiekiem. Jezus Chrystus poprzez Wcielenie chciał się zjednoczyć właśnie ze mną! I to jest możliwe, jeśli tylko poddam się przemieniającej mocy Jego Ewangelii, temu Słowu, które nie jest jedynie jakąś doktryną, ale które ma moc działać w ludzkich sercach, które ma moc wypędzać demony. To bardzo wymowne, że pierwszy publiczny znak Pana Jezusa, zaraz po powołaniu apostołów, to właśnie egzorcyzm, i to w synagodze. Jezus zapowiada tym samym cel swojej misji, dla którego przyszedł na ziemię – On przez swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie pokona szatana, zwycięży grzech.

Żeby na nowo zaskoczyła nas Ewangelia, potrzebujemy zatem być nie tylko biernymi słuchaczami słowa Bożego, ale ożywić naszą relację z Tym, który jest Słowem Wcielonym. I o to trzeba prosić pokornie i gorliwie Ducha Świętego. Inaczej grozi nam to, że pomimo regularnych praktyk religijnych i sakramentalnych, będziemy się w rzeczywistości dystansować od mocy Jezusa, żyjąc w obawie, że On naprawdę może coś w naszym życiu zmienić.

Ojcowie pustyni uczą, że recytowanie z pamięci fragmentów słowa Bożego, chociażby psalmów, jest szczególnym rodzajem modlitwy, która oczyszcza serce ze zła. Nasza cierpliwa, codzienna lektura Pisma Świętego, połączona z modlitwą, stopniowo przemienia nasze serce i pogłębia naszą relację z Chrystusem – warto zatem, oprócz medytacji codziennej Ewangelii, po prostu czytać Pismo Święte, rozdział po rozdziale. W słowie Bożym jest ogromna moc – dla dzieci Kościoła jest ono „umocnieniem wiary, pokarmem duszy, czystym i trwałym źródłem życia duchowego”.


MODLITWY DO ŚW. JÓZEFA

1.

Do Ciebie, św. Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył Krwią swoją i swoim potężnym wstawiennictwem i dopomóż nam w potrzebach naszych.

Opatrznościowy Stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędu i zepsucia. Potężny Wybawco nasz, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu, tak teraz broń świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności. Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci – mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.

2.

Witaj, opiekunie Odkupiciela,
i oblubieńcze Maryi Dziewicy.
Tobie Bóg powierzył swojego Syna;
Tobie zaufała Maryja;
z Tobą Chrystus stał się człowiekiem.

O święty Józefie, okaż się ojcem także i nam,
i prowadź nas na drodze życia.
Wyjednaj nam łaskę, miłosierdzie i odwagę,
i broń nas od wszelkiego zła. Amen.

3.

Chwalebny Patriarcho, święty Józefie, w którego mocy jest uczynienie możliwym tego, co niemożliwe, spiesz mi na pomoc w chwilach niepokoju i trudności. Weź pod swoją obronę sytuacje bardzo poważne i trudne, które Ci powierzam, by miały szczęśliwe rozwiązanie. Mój ukochany Ojcze, w Tobie pokładam całą ufność moją. Niech nie mówią, że przyzywałem Ciebie na próżno, a skoro z Jezusem i Maryją możesz wszystko uczynić, ukaż mi, że Twoja dobroć jest tak wielka jak Twoja moc. Amen.

(Modlitwa odmawiana codziennie przez papieża Franciszka)