Słowo Pasterza

Pan Jezus trzykrotnie w dzisiejszej Ewangelii wzywa nas: „Czuwajcie!”.

Być może nieraz szukamy w naszej religijności jakiejś formy relaksu, odprężenia. Zresztą, przecież pokój – dar Ducha Świętego – jest jednym z owoców dobrej modlitwy. Ale z całą pewnością owocem modlitwy jest także duchowa dyspozycyjność, jeszcze większe oddanie się Bogu i bliźnim, większa gorliwość. Ten pokój, który daje Duch Święty, jest zatem w jakiś paradoksalny sposób także skupieniem. Owocem naszego autentycznego spotkania z Bogiem nie jest jakieś rozpłynięcie się w idylli, ale właśnie czujność serca.

Kiedy podczas modlitwy staram się z uwagą nasłuchiwać Bożego słowa, wyczekuję Bożych natchnień, kiedy uważnym sercem trwam w ciszy przed żywym Bogiem, wówczas także w mojej codzienności jestem wrażliwy na głos drugiego człowieka, na jego wołanie o pomoc, Wtedy umiem wykorzystywać te okazje do miłości, które pojawiają się nieraz niespodziewanie.

Adwent jest czasem czuwania. Papież Benedykt XVI, rozważając przed laty dzisiejszą Ewangelię w swojej homilii na rozpoczęcie Adwentu, mówił: „Czuwać to iść za Panem, wybierać to, co wybrał Chrystus, kochać to, co On ukochał, upodabniać swoje życie do Jego życia; czuwać to przeżywać każdą chwilę w cieniu Jego miłości, nie dając się pokonać nieuniknionym trudnościom i problemom codziennego życia”.

Nie bójmy się w tym czasie stracić więcej czasu dla Boga, na czuwanie przed Nim. Nie bójmy się częściej uczestniczyć w pełni w Eucharystii, rozważać słowa Bożego, przychodzić na adorację Najświętszego Sakramentu, na ile nam pozwolą nasze obowiązki. A wtedy nasze modlitewne czuwanie zaowocuje.