Słowo Pasterza

Niedzielna lektura Ewangelii św. Mateusza zmierza ku końcowi. Jezus, w przypowieściach (jak ta dzisiejsza), zaczyna zapowiadać dołączenie pogan do przymierza z jedynym Bogiem. Oto ogólny narracyjny sens podanego dzisiaj fragmentu: poganie (drugi syn) wyprzedzą Żydów (pierwszy syn). Ale jest też jego sens moralny, który można zrozumieć albo opacznie, albo prawidłowo. Niewątpliwie, Jezus i tutaj, i w wielu innych miejscach przeciwstawia porządną żydowską „elitę” (arcykapłanów i starszych ludu) grzesznemu pogańskiemu „marginesowi” (celnikom i nierządnicom). Tych ostatnich Jezus chwali, a tych pierwszych gani. I tutaj „zaczynają się schody”. Opacznie bowiem zrozumie to przeciwstawienie wraz z jego oceną ten, kto pomyśli, że Jezus wcale nie zważa na przyzwoite prowadzenie się elity i karygodne zachowania marginesu, bo liczy się dla Niego tylko „wiara”. Grzesznik więc, w gruncie rzeczy, może nadal sobie grzeszyć, byleby wierzył w Jezusa; a porządny okazuje się „frajerem”, bo nie korzysta z życia, tylko dba o cnotę. Kłania się tu wyznawana koncepcja miłosierdzia: czy miłosierdzie (przebaczenie ze strony Boga) zakłada nawrócenie (pokutę ze strony człowieka)? Czy ta miłość prócz pełni afirmacji dla osoby i współczucia wobec jej biedy wzywa do dostosowania życia do obiektywnej moralnej miary, czy też jest zupełnie pozbawiona wymagań? „Prawdziwe poznanie Boga miłosierdzia, Boga miłości łaskawej, jest stałym i niewyczerpalnym źródłem nawrócenia, nie tylko jako doraźnego aktu wewnętrznego, ale jako stałego usposobienia, jako stanu duszy. Ci, którzy w taki sposób poznają Boga, w taki sposób Go ‘widzą’, nie mogą żyć inaczej, jak stale się do Niego nawracając”. Prawidłowo więc zrozumie sens moralny dzisiejszego przeciwstawienia ten, kto u „elity” odróżni godną pochwały cnotę od uwikłania w pychę zamykającą na wiarę w Jezusa oraz w „marginesie” dowartościuje wiarę w Jezusa, na którą otwierają człowieka jego moralne braki, i wezwie go do pokuty. „Pokuta jest zatem nawróceniem, które przechodzi z serca do czynów, a więc do całego chrześcijańskiego życia”.