Piękno nieba

Jak sobie wyobrazić niebo? Nie potrafimy sobie wyobrazić nieba. Brak nam adekwatnych obrazów. Jak sobie można spojęciować niebo? Nie możemy spojęciować sobie nieba, bo nie mamy pojęć stosownych do tego.

Napisałem bajkę pod tytułem „O diabełku, który się odważył śmiać”. I potem, za rok, napisałem drugą bajkę – dalszy ciąg – „O aniołku, który chciał nawrócić piekło”. Teraz napisałem trzecią bajkę – jako swoisty trzeci tom – pod tytułem „Zalety i wady komputeryzacji piekła”.

Wojtek Szeląg czytał je swoim synkom – Jasiowi czteroletniemu i Stasiowi dwuletniemu, powiedział: „Gdy ja znajdę się w niebie i będzie niebo inne niż to, które ty napisałeś, to pójdę do Pana Boga i powiem Mu: Ja chcę takie niebo, jakie napisał ksiądz Maliński w swoich książeczkach„. Powiedziałem mu: „To, co ja napisałem o niebie szczęśliwym w książeczkach, to jest małe piwo wobec tego, co my spotkamy po drugiej stronie życia”.

Niebo – gdzie będziemy żyli wiecznie. I wiecznie będziemy szczęśliwi. Nie tylko my sami. Tam będą nasze psy, koty, tam będą mrówki, pszczoły – w ich ciele uwielbionym, albo inaczej mówiąc: w ich uduchowionej materii. Bo przecież one mają też rozum, wolę, uczucie – one też mają duszę. Tam będą wszystkie zwierzęta. Nie tylko. Tam będą wszystkie lasy, krzewy i trawy, kwiaty, rośliny. Bo przecież one też mają swój rozum i swoją wolę, swoje uczucia – swoją duszę. Nie koniec na tym. Tam będzie cała tak zwana przyroda martwa, czyli będą i woda, i powietrze, i ziemia – bo one też mają swoją wolę, swój rozum, swoją duszę.

Jak to będzie wyglądało? Nie wiemy. Ale jakoś to będzie cudownie wyglądało. Chociaż to jest dla nas na razie nie do ogarnięcia. Że będą dinozaury razem z motylami. Jak to będzie żyło wspólnie ze sobą – cudownie, tego sobie nie potrafimy wyobrazić, ale tak już jest i tak będzie.

ks.M.Maliński