Słowo Pasterza

Główną osią interpretacyjną dzisiejszego pierwszego czytania jest przeciwstawienie mądrości wartościom takim jak bogactwo, zdrowie i piękno. Wydaje się, że autor natchniony stara się przede wszystkim pouczyć nas o tym jak bardzo powinniśmy pożądać mądrości: jeżeli pieniądze, zdrowie i uroda są obiektem naszej słusznej troski, to o zdobycie rozumności zobowiązani jesteśmy zabiegać z jeszcze większym zapałem.

Wielu z nas bezbłędnie identyfikuje zagrożenia, jakie związane są z nieuporządkowaną żądzą posiadania dóbr doczesnych. Z drugiej zaś strony do nieba dojrzewamy w świecie i nieustannie doświadczamy przyrodzonej konieczności dbania o życie swoje i naszych bliskich. Naśladowca Chrystusa zobowiązany jest nie do tego, żeby się dobra doczesnego wyrzekać (życie w ubóstwie to ewangeliczna rada – pewien szczególny charyzmat – a nie przykazanie), lecz aby mądrze z niego korzystać. Jakiej mądrości wobec tego poszukujemy?

W Księdze Przysłów czytamy, że Mądrość towarzyszyła Bogu podczas stwarzania świata. Motyw ten odkrywa przed nami jej najbardziej istotną cechę: bezinteresowność. Mądrość Boża urzeczywistnia się w tym, że stworzył On świat nie ze względu na siebie, ale z miłości do człowieka. Analogicznie dzieje się w naszym życiu duchowym: tylko postawa bezinteresownej miłości może umożliwić nam rozsądne korzystanie z tego świata, rozsądne korzystanie z Bożych darów.